Forum Autodestrukcja
Forum dla tych co się zgubili w rzeczywistości
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sny

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Autodestrukcja Strona Główna -> Problemy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Divine
Administrator



Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 5635
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stąd

PostWysłany: Pon 16:28, 02 Sty 2012    Temat postu: Sny

konkretnie jeden, powtarzający się od miesięcy co tydzień-dwa

zawsze po nim jestem rozbita przez cały dzień, budzę się albo śmiertelnie smutna, albo z dużą potrzebą wyrządzenia komuś krzywdy Embarassed czego nie robię, natomiast robię z sobą głupie rzeczy, albo głupie rzeczy przytrafiają się mi, czasem ciężko rozróżnić


w ogóle, ostatnio zerwałam swój pakt z Krainą Morfeusza i różne rzeczy mnie tam z mojej podświadomości atakują, natomiast żaden, choćby nie wiem jak apokaliptyczny nie równa się temu

mam w nim dziecko, tzn. noworodka. przestało oddychać i mój ojciec każe mi na niego patrzeć i nic nie robić godzinami, bo to normalne. i ja nie jestem w stanie się ruszyć bo tak mi kazano i patrzę, patrzę, patrzę. cośtam się zawsze w tle przewinie, ale nigdy tego nie zapamiętuję. ja patrzę. no, i ten noworodek budzi się pod wieczór, jest kościsty, wysoki, ma, na oko, jakieś 19 lat. i mój ojciec tryumfuje, bo miał rację, a ja nie wiem, jak powiedzieć mojemu synowi, że nie oddychał zbyt długo, że jego mózg jest martwy i że nigdy niczego nie poczuje. i zawsze na bardzo długo pozostaję z tym "nie wiem jak" tak długo jak tylko można, aż budzę się wykończona, czasem z płaczem


przez pewien czas chodziłam spać co drugą noc, żeby spać twardym bezsennym snem, ale tak się nie da długo
blach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ashley




Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 7918
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 17:08, 02 Sty 2012    Temat postu:

Pisałaś w innym temacie, że na dniach wybierasz się zapisać do psychiatry. Może na początek lepszy będzie psychoanalityk?

Ten sen świadczy o tym, że trapi Cię coś natury "czysto psychicznej". Leki, jeśli pomogą, to tylko do czasu odstawienia. Nie rozwiążą Twojego podświadomego problemu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lashta




Dołączył: 15 Sty 2006
Posty: 706
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 18:32, 02 Sty 2012    Temat postu:

Do takiego snu to by się jakaś psychoanaliza przydała, bo ciągnie od niego samymi konkretnymi wyziewami gdzieś zagrzebanymi w Twojej psychice Div.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Divine
Administrator



Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 5635
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stąd

PostWysłany: Śro 1:30, 04 Sty 2012    Temat postu:

Że to raj dla psychoanalityka to i ja wiem, w końcu siła przekazu tego snu wykończyła mnie nie jednej nocy. Tyle, że ja mniej więcej wiem, o co ze mną chodzi, chociaż wiem też, że dobry psychoanalityk z pewnością zwróciłby moją uwagę na coś jeszcze. No, ale co mi z tej wiedzy, że ja wiem, co jest nie tak. Przeszłości nie zmienię, mogę tylko walczyć z tym, jak mnie ukształtowała, jeśli coś mi się nie podoba. I na tym wolę się skupić. Może to chwilami jest działanie na ślepo, ale wolę to od jeszcze większego skupiania się na sobie, lubię siebie zapominaćSmile

dziś była fajna noc, żadnego snu, więcej takich:)


Ostatnio zmieniony przez Divine dnia Śro 1:31, 04 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ashley




Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 7918
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 1:48, 04 Sty 2012    Temat postu:

Div napisał:
No, ale co mi z tej wiedzy, że ja wiem, co jest nie tak.


Ten sen sprawia Ci ból, ponieważ zawiera ukrytą treść, która próbuje się przedostać do świadomości, jednak podświadomość uparcie ją blokuje, aby obronić Cię przed przykrością (tutaj - w prawdziwym uproszeniu Razz ).
Zwykle po odkryciu prawdziwej przyczyny bólu psychicznego tego typu on ustępuje. Właśnie na tym polega rola psychoanalityka, ma pomóc Ci wyciągnąć tą informację z podświadomości do świadomości, aby ta więcej Cię nie dręczyła.

Przemyśl tego psychoanalityka.
Oczywiście można przeprowadzić psychoanalizę na samym sobie, ale to akt prawdziwego psychicznego masochizmu (choć to "oczyszczający" ból). Pod pewnymi względami jest to jednak lepsze, niż wizyta u psychoanalityka, więc gdybyś była zainteresowana - daj znać, powiem Ci co i jak. Wink


Ostatnio zmieniony przez ashley dnia Śro 1:48, 04 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lashta




Dołączył: 15 Sty 2006
Posty: 706
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 17:45, 04 Sty 2012    Temat postu:

ashley napisał:
Oczywiście można przeprowadzić psychoanalizę na samym sobie, ale to akt prawdziwego psychicznego masochizmu (choć to "oczyszczający" ból). Pod pewnymi względami jest to jednak lepsze, niż wizyta u psychoanalityka, więc gdybyś była zainteresowana - daj znać, powiem Ci co i jak. Wink
Wiesz co, jestem tym dość mocno zainteresowana więc pisz o co kaman.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ashley




Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 7918
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 0:07, 05 Sty 2012    Temat postu:

Pozwolę sobie wkleić coś, co napisałam już kiedyś na ten temat na morfis.fora.pl. Nie bardzo mam czas i siły na wywody, a tam wydaje mi się, że wyczerpałam temat. Wink

Cytat:
Tytułem wstępu: Nie chcę nikogo zniechęcać ani przestraszyć, do tego w samej przedmowie, bo to najdoskonalszy sposób pomocy samemu sobie jaki znam. Chcąc jednak być rzetelną nie mogę powiedzieć ani, że będzie to przyjemne, ani, że nie będzie boleć, ani, że będzie łatwe (i bynajmniej nie mam tutaj na myśli strony technicznej) i czuję się zobowiązana ostrzec, że po spróbowanie "tego" spojrzenie na samego siebie już nigdy nie będzie takie, jak przedtem.
Zabrzmi to być może nawet nieco patetycznie, jednak istotą sprawy jest czyste zmierzenie się z prawdą; dosłownie "tylko" dopuszczenie jej do świadomości, sposób wydobycia jej "na powierzchnię". Prawdą tak bolesną, że sami podświadomie się jej wypieramy.
Jest to sztuka przyznania się do tego przed samym sobą. Dopiero po dokonaniu tego można doznać ulgi - tej prawdziwej.


Techniczne założenia są proste. Opierają się na fakcie naturalnej tendencji naszego umysłu do zapamiętywania poprzez tworzenie skomplikowanych struktur skojarzeń i, co za tym idzie, do tworzenia symboli. Jest to szlak, na drodze którego dany fakt został sprowadzony do podświadomości, który - na nasze szczęście - pozostawił za sobą ślady w postaci takich właśnie swobodnych skojarzeń.
Wydaje się proste, jest jednak jeden poważny szkopuł - tzw. "cenzor", ta granica między świadomością i podświadomością. Obrazowo mówiąc, najważniejsza część naszego zadania polega na wniknięciu naszego Ja (tego świadomego) na teren podświadomości i wykradnięcie cenzorowi strzeżonych przez niego przed nami tajemnic.

Na początek trzeba obrać sobie jakiś punkt zaczepienia, który poddamy analizie. Takim obiektem może być wiele rzeczy: najlepszym, choć też wymagającym największej wprawy jest sen; ma tą przewagę, że podczas niego ten nasz "cenzor" także nie śpi, przez co niektóre "zakazane treści" wydostają się z podświadomości.
Jednak zanim zabierzemy się za coś tak złożonego jak sny, sugeruję rozpocząć i "potrenować" na czymś prostszym. Myślę, że najlepsze na początek będą tzw. czynności pomyłkowe. Są to np. przejęzyczenia, zapisanie innego wyrazu, niż miało się zamiar; "nieumyślne" czynności, jak np. potknięcie się, rozbicie jakiegoś naczynia itp. Nieraz zdarza się także, że nie możemy sobie czegoś przypomnieć - jakiegoś słowa, lub np. po co poszliśmy do kuchni czy gdzie odłożyliśmy klucze. Jest to przejaw "szwankowania" naszego aparatu psychicznego, który "dla pewności" ukrył nie tylko treść bolesną, ale także coś, co się z nią nam - mniej lub bardziej pośrednio - kojarzy. Wtedy - jeśli się nam już przypomni to, o czym zapomnieliśmy, traktujemy jako nasz "punkt zaczepienia". Jeśli nie i jeśli jest to np. słowo, to zwykle w jego miejsce nasuwają nam się inne słowa - wtedy je analizujemy. Itd, itp.
(Oczywiście to tylko przykłady; jak pisałam naprawdę wiele rzeczy stanowi przejawy prób wydostania się tych ukrytych treści jednak nie wiem, gdzie podziałam zeszyt z notatkami, a z głowy nie jestem w stanie więcej na ten moment przywołać. Ewentualnie dopiszę jeśli mi się coś przypomni, a powinno, lub jeśli odkopię gdzieś wspomniany zeszyt, jeśliby jednak nie (albo nawet i jeśli tak), bardzo polecam książki Freuda, kolejno: "Psychopatologia życia codziennego" - wbrew pozorom budowanym przez tytuł całkiem lekka i przyjemna książka, do łyknięcia w jeden wieczór, bardzo ładnie pokazująca sprawę na wielu przykładach; jeśli to jednak nie starczy, to polecam "Wstęp do psychoanalizy" i nie sądzę, aby na tym etapie było potrzebne więcej. Jeśli jednak ktoś bardziej będzie chciał to chyba wiadomo - wszystko Freuda i jego następców na dany temat, a trochę tego jest. Wink )

Kiedy mamy już nasz obiekt badawczy, zabieramy się do pracy. Rozpoczynamy od rozłożenia go, np. snu, na części proste. Dla przykładu jeśli śni nam się, że goni nas zielony potwór z drewnianą maczugą, elementy składniowe to: potwór, gonitwa, zieleń, drewno i maczuga. Tutaj chciałabym podkreślić, że ważne są nie tylko obiekty jako takie, ale również ich "uderzające" nas cechy - te, które "nie wiadomo czemu akurat one" rzuciły nam się "w oczy" i szczególnie zapadły w pamięć (czyli tutaj ta zieleń i drewno).
Jednak analizując coś prostszego na początku, to rozkładanie może okazać się zbędne, ponieważ nasz obiekt składa się z jednego takiego czynnika.

Kolejny etap polega na puszczaniu swobodnych ciągów skojarzeń do każdego czynnika. Podkreśliłam swobodnych ponieważ jest to istota sprawy.
Będzie tak, że najbardziej "głupie" skojarzenia jak i te, które bardzo będziemy chcieli odrzucić będą właśnie tymi tropami, których szukamy. Z tego też względu koniecznie trzeba pamiętać (i stosować Wink ), że absolutnie nie wolno tego odrzucać. Im bardziej skojarzenie wyda nam się niedorzeczne, tym chętniej je akceptujmy.
Nad skojarzeniem nie wolno się też długo zastanawiać; ma to być natychmiastowe, jak najszybsze, pierwsze jakie tylko nam się nasunie. Trzeba się stale kontrolować aby nie dopuścić do pominięcia czegoś. Inaczej cały wysiłek pójdzie na marne.

Cała reszta to już "tylko" ciągłe puszczanie skojarzeń od skojarzeń; w sensie jeśli mamy już skojarzenie do składnika "maczuga", np. "chomik", to analogicznie szukamy skojarzenia do "chomik" itd.
Jeśli nie "oszukiwaliśmy", to w pewnym momencie takiego siedzenia i kojarzenia sobie powinno spłynąć na nas coś w stylu "olśnienia", nie mam pojęcia, jak to inaczej ująć. Wink Po prostu w pewnym momencie mając odpowiednio otwarty umysł powinniśmy uświadomić sobie, co jest na rzeczy. To właśnie był nasz cel i jeśli udało się go osiągnąć, to brawo.

Fajną pomocą jest też rozrysowanie sobie mapy myśli. Polega to na tym, że rysujemy sobie te nasze łańcuszki-pajączki na kartce. Polecam szczególnie wzrokowcom (jak np. ja), gdzie dopiero mając wszystko czarno na białym można dostrzec, że te z pozoru bezsensowne bzdurki tworzą jedną, spójną układankę.


Trzeba liczyć się z tym, że na początku z pewnością się nie uda. To o wiele trudniejsze niż się wydaje. Rzecz w tym, żeby się jednak nie zniechęcać.
Jeszcze raz zachęcam do zajrzenia do "psychopatologii życia codziennego", bo myślę, że może okazać bardzo pomocna.

Może jednak zdarzyć się i tak, że czyjeś bariery psychiczne będą na tyle silne, że nie będzie on w stanie się przez nie samodzielnie przedrzeć. Wtedy najlepszym wyjściem będzie udanie się do psychoanalityka.


Jeśli czegoś nie dopowiedziałam, napisałam niejasno, ktoś ma jakieś pytania - pytać, chętnie odpowiem.
No i na koniec przede wszystkim - życzę powodzenia. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Divine
Administrator



Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 5635
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stąd

PostWysłany: Czw 2:11, 05 Sty 2012    Temat postu:

a wiesz, że mam ten Twój post zapisany od kilku miesięcy na pulpicie?Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ashley




Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 7918
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 0:01, 06 Sty 2012    Temat postu:

A próbowałaś chociaż, czy on znajduje się tam w celach czysto dekoracyjnych? :P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Divine
Administrator



Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 5635
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stąd

PostWysłany: Sob 23:18, 07 Sty 2012    Temat postu:

No, jest na pulpicie, żeby był gotowy i czekał na mnie jak tylko przyjdą mi siły do wzięcia się za niego. Ech, mam problem ostatnio z rzeczami wymagającymi intelektualnego wysiłku:D
No i ja w ogóle mam problem z całym swoim podejściem do psychoanalizy, pośród wielu rzeczy, które wzbudziły moją żywą ciekawość, jakoś nigdy nie byłam zainteresowana ... sobą ;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Myszka




Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 23:30, 07 Sty 2012    Temat postu:

Wczoraj odwiedził mnie kuzyn.
Podobał mi się jak byłam małym gówniarzem przyjeżdzającym do babci na wakacje, która mieszkałą z ciocią i kuzynami.

Po prostu fajny chłopiec, pracowity, torchę starszy ode mnie.

A w nocy śni mi się że leżymy w łożku, świntuszymy.
Potem uciekam przed jakimś mordercą ze spluwą który chce mnie zabić.

Budze się z tak mieszanym i dziwnym uczuciem, że aż ciężko opisać.
Do tego niesłychane podniecenie.


Ostatnio mam coraz bardziej popieprzone sny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Divine
Administrator



Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 5635
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stąd

PostWysłany: Sob 14:42, 14 Sty 2012    Temat postu:

Myszka napisał:

Do tego niesłychane podniecenie.

Ach, ta adrenalina Smile

Wczoraj miałam chyba najdłuższy i najbardziej rozbudowany sen w życiu.
I był taki..."disturbing", ze starymi znajomymi, bratem i ukraińskim dziwkami, jezu. Nigdy więcej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Black Rose




Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 1834
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 20:03, 20 Sty 2012    Temat postu:

ukraińskie dziwki;p jak najdzie Cię ochota Div to opisz:)

ja mam sny każdej nocy i pamiętam je zawsze jak wstanę. pod wieczór już mi uciekają, ale kocham sny, nie mogę doczekać się zaśnięcia, mam powalone, często straszne walnięte sny, ale żadne nie wywołują we mnie strachu czy takich uczuć jak Twój sen Div.
ja raczej budzę się zdziwiona.
a z tymi dziećmi coś jest na rzeczy;/ ostatnio śniło mi się, że mam małą murzynkę, która mówiła tylko w jakimś afrykańskim języku i wciąż powtarzała jedno i to samo zdanie. nie znając tego języka biegałam po rynku i szukałam jakichś afrykańskich sprzedawczyń, które pomogą mi to przetłumaczyć i pamiętam jedynie, że coś złego to było, jakaś choroba chyba.
chciałam od sąsiadki pożyczyć pieniądze na leki, ale moja mama się pojawiła i kazała mi to oddać, iść do domu i w ogóle nie wychodzić. i tyle.
dziwne.
sny są pokręcone, ale uwielbiam je mieć;p

a mam znajomego, który przeprowadził na sobie psychoanalizę w wieku 14 lat chyba. taki geniusz w zasadzie, odludek większy niż ja. może poproszę go o pomoc i też spróbuję. aczkolwiek uciekanie od prawdy stało się moim całkiem wygodnym życiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
s_ja




Dołączył: 22 Lip 2005
Posty: 2870
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 11:28, 06 Mar 2012    Temat postu:

a mi się śniło... oczywiście tu była fabuła w którą nie chce wchodzić teraz w każdym razie przez większość tego snu płaczę co ukrywam przed wszystkimi tylko dziadek to widzi i chce mi pomóc, a ja uciekam przed nim bo muszę sie najpierw wypłakać, żeby móc jemu pomóc, ale nie mogę się wypłakać po czym obudziłam się cała zaryczana kompletnie nie wiedząc gdzie jestem i kto leży obok mnie, mimo, że było to moje własne łóżko. może nie brzmi to jakoś niesamowicie ale zryło mi banie.strasznie. ostatnio albo nie śpię, albo mam masakryczne sny. w sensie... może nie to, że sieczka jakaś, ale wchodzące bardzo w moją przeszłość wyciągają sprawy, których nie chciałabym już nigdy otwierać i totalnie rozbijają mnie emocjonalnie. gigantyczna potrzeba napisania tu czegoś skłoniła mnie do tego streszczenia, a nie wiedziałam, gdzie się zeczepić, żeby nie burzyć nic, so...tyle. ;] dzięki!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
spirit




Dołączył: 30 Wrz 2005
Posty: 2247
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ciiii to tajemnica

PostWysłany: Pią 20:00, 16 Mar 2012    Temat postu:

Saaaaam:*:*:*:*:*:*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Autodestrukcja Strona Główna -> Problemy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin